Najnowsze wpisy, strona 4


sty 06 2005 znowu
Komentarze: 10
im wiecej powietrza wciagam do pluc,tym bardzej sie dusze. im mocniej zaciskam piesci w nadziei na lepszy czas, tym bardziej bola mnie kostki, palce i miesnie. gdybym jednym slowem, gestem, podmuchem wiatru czy rozmowa z lisciem mogla jakos odmienic to co zle i zachowac to co dobre.gdybym krople krwi mogla rozmazac na zabrudzonej szybie, tak by odgrodzic sie od zla, ktore rujnuje moje istnienie. albo moze nieistnienie.
lemuria : :
gru 07 2004 kraina szczesliwosci?
Komentarze: 11
wszystko co nieczystoscia mazalo po mojej kuli szklannej, lamalo mnie w stawach jazni nieutulanej, zmienilo sie w nieskazitelna (ludzim okiem i jezykiem) kraine szczesliwosci. dlaczego wiec ciagle czuje strach. gdzies na rogach przyszlosci nieustannie widze przyczajone koszmary, wygladajace lapczywie i lubieznie. mam wrazenie, ze szczescie nie mnie pisane, ze to tylko uporczywie wypatrzona na horyzoncie wizja, owinieta w bialy papier i podana namacalnie do kawy. jesli mam umrzec, to chce to zrobic teraz, w ramionach ptaka i w oparach dymu!

lemuria : :
lis 10 2004 ptak i sol
Komentarze: 10
wrocilo. od roku nie przychodzil nawiedzac mnie strach. nie plakalam na widok mas stloczonych w autobusach, ni kamieni rozrzuconych na chodniku. oddychajac spokojnie, z dala od psychologow niszczacych jakiekolwiek poczucie wlasnej wartosci. wrocilo. ptak powiedzial, ze marzy o piatce dzieci. przkaze im milosc, siebie, wszystko co tworzy. lzy osolily mi policzki. ptak wrocil wczoraj w stanie. kolana ugiely sie pod nim tysiac razy, a dzis rano dowiedzialam sie, ze jest samoty. nie mialam sily sie obrazic. lzy. wrocilo. pojechala, dzis. obie pojechaly. przez szybe samochodu machalam ocierajac policzki. gdybym miala sile w dloniach, podobna Herkulesowi, nie wypuscilabym z ramion. wrocilo. samotnosci mi potrzeba i nie potrzeba. bo ludzie przychodza tylko ugryzc, wyssac i wyjsc. a ja zostaje posolona od srodka. wrocilo. serce mnie kluje niemilosierne. zre, gryzie i drapie. leze na plecach i mocze szara poduszke. wrocilo

nie czekam nawet kiedy odejdzie, bo wiem, ze zawsze wraca.

lemuria : :
paź 18 2004 czas relaxu
Komentarze: 14
nieskonczonosc melnzy spotykanych prypadkiem wieczorowa pora na korytarzach studenckiego domu. swita dymu witajaca mnie przyjaznie, gdy wkraczam w progi kuchni gdzie rece wycierac nam w zaslony z polyestru. nieprzespane noce i ciche od przepicia dni. skowyt radia o trzeciej nad ranem, kiedy glowa boli najbardziej. profesor o smuklej twarzy, tworzy historie erotycznie, wyciagajac do nas rece w zachwycie.
zycie studenckie, o ktorym najwiekszym filozofom snic sie nie moglo w jawach proroczych.
i tylko czasem suszy i glowa boga egipskiego zainteresuje swoim ksztaltem zmeczone zaokularzone oczy.
lemuria : :
wrz 23 2004 optymistycznie dzis byc nie moze
Komentarze: 18
dwumilionowa armia oznaczona flagami usa wyciagnela mieczyki, pochodenki, katapultki i inne narzedzia i bezceremonialnie rujnuje strukture mojego mozgu, walczac z piratami z wysp japonskich przemierzajacych bezprawnie wody ustrojowe.
od wczoraj na przemian czuje bol w czaszcze lub macicy. od czasu do czasu cierpienie sie kumuluje i obie dolegliwosci zazebiaja sie.
cos przytulilabym do serca, cos poglaskala, cos pokochalabym do samego rana, w zmietej, nowej-niebieskiej poscieli. podwojny egzemparz nogi skreca sie tylko embrionalnie pod licha koldra samotnie.
a ja juz dwie czekolady catburry wypilam od wczoraj i dosc nie mam i po papierosy siegam, choc mi zakazane przez siebie byly i rzucam ubrania gdzie stoje, bo mi tak wygodnie.
i krzyki mnie krzycza na. i wrzeszcza zanurzajac sie w morzu solonym. i mnie to nieprzyjemnie ze patrze na wyspy pojedynczo.
brozowych oczy mi trzeba i gorzkiej czekolady skory i nie pocieszy mnie "hable con ella" nawet........

nie pocieszać! jakby sie w kims taka chec odezwala! zle mi jest i umre w samotnosci. do widzenia

lemuria : :