"fuck you" zobaczylem dzis na mlecznobialej koszulce, wypisane literkami w iscie krwistym stylu. osocze wraz z blotem czerwieni kapalo wizualnie z prawej piersi do samego pepka. od czasu do czasu, w wiosennym sloncu, gdzies miedzy tryskaja martwica odszuakiwalem wzrokiem malutkie iskierki blyszczace radosnie. brokat, cholera, brokat jak nic! nieiasta w jaskrawych okularach, na brutalno-dziewiczej koszulce, miedzy imitacja plynu ustrojowego a piersiami miala brokat.
pierwsza moja mysl: "pewnie nia miala pierwszego okresu"
druga: ciekawe czy wbialby mi noz w plecy, gdybym jej niezadowolil w lozku?
z wyliczanki o bombie w piwnicy wyszlo mi, ze miala okres i wbilaby...
ps: wszelkie pretensje a propos tego tekstu, kierowac nalezy do gminnej spoldzielni!!!!